piątek, 29 maja 2009

Jamie Lidell - Jim

last.fm
Year: 2008
Label: Warp Records
Tracklist:
1
Another Day (3:49)
2
Wait For Me (3:24)
3
Out Of My System (3:58)
4
All I Wanna Do (5:13)
5
Little Bit Of Feel Good (4:03)
6
Figured Me Out (4:27)
7
Hurricane (3:13)
8
Green Light (3:49)
9
Where D'You Go? (2:24)
10
Rope Of Sand (3:39)

[23:18] <+Sebe> SLUCHAJCIE DŻEJMIEGO
[23:18] <+Sebe> LIDLA
[23:18] <.ramiel> Garet, wait
[23:18] <+Sebe> KOCHAM GO
[23:18] <+Sebe> JAK BRATA
[23:18] <+Garet_L> wyjdz :P
[23:19] <+Garet_L> masz brata?
[23:19] <+Sebe> MAM PEWNA TEORIE
[23:19] <+Sebe> MOZE ON JEST MOIM BRATEM Z INNEGO WYMIARU
[23:19] <+Sebe> Z ALTERNATYWNEJ CZASOPRZESTRZENI
[23:19] <+Sebe> KTORY PRZYBYL W WEHIKULE CZASU DO NAS
[23:19] <+Garet_L> tak, twoja matka urodzila go podczas OBE w innym kraju
[23:19] <+Garet_L> :p
[23:19] <.ramiel> wiesz, wytwornia WARP
[23:19] <+Garet_L> i jestescie bracmi astralnymi
[23:19] <.ramiel> to o czyms swiadczy
[23:20] <+Sebe> no wiadomo

środa, 27 maja 2009

Fever Ray - Fever Ray

last.fm
Year: 2009
Label: Rabid Records
Tracklist:
1
If I Had A Heart (3:50)
2
When I Grow Up (4:31)
3
Dry & Dusty (3:45)
4
Seven (5:10)
5
Triangle Walks (4:23)
6
Concrete Walls (5:40)
7
Now's The Only Time I Know (3:59)
8
I'm Not Done (4:20)
9
Keep The Streets Empty For Me (5:40)
10
Coconut (6:50)

Ej, serio, wkurwiłem się. Wcięło mi gdzieś posta z Fever Rayem sprzed ponad miesiąca, a nie pamiętam, co pisałem. Macie reupa. Płyta wykurwista, myślę że jebnę Baphomecika na otarcie łez.



Co za kurwy, srsly.

Contributor Hunt

Jeśli myślisz, że posiadasz dobry gust muzyczny i masz kilka wolnych minut w tygodniu, zapraszam do pisania na blogu. Wystarczy zostawić komentarz w jakimkolwiek widocznym miejscu, a ja ewentualnie nadam prawa autora. W wypadku chęci wymiany linków stron, również napisz, a na pewno odnośnik do Twojego sajta pojawi się po prawej stronie. Jeśli chcesz zrobić logo do bloga za darmo, przystanę na propozycję! Spodobał Ci się blog? Podaj dalej!

If you think you have good music taste and a bit of free time a week, I encourage you to contribute to the blog. Just leave a comment in any visible place and I will give you necessary author permit. If you want to swap the links, inform me and I will definitely put the reference on the right side. If you're interested in designing me a free logo, I highly appreciate that! You liked the blog? Pass it on!

Yagya - Rigning

last.fm
Year: 2009
Label: Sending Orbs
Tracklist:
1
Rigning Einn (6:03)
2
Rigning Tvö (6:39)
3
Rigning þrjú (7:02)
4
Rigning Fjórir (3:12)
5
Rigning Fimm (6:40)
6
Rigning Sex (6:52)
7
Rigning Sjö (6:39)
8
Rigning Átta (5:30)
9
Rigning Níu (6:29)
10
Rigning Tíu (7:43)

Muzyka Yagyi dogłębnie uderza w zakamarki mojego umysłu, które budzą niezwykle majestatyczne obrazy. Ta płyta na przykład wywołuje szereg kuriozalnych wyobrażeń. Większość utworów niemal idealnie pasuje do sceny w saunie wyłożonej boazerią, w samym środku ciepłej nocy. Jeden mężczyzna stoi naprzeciwko postaci, którą możemy być my (lub po prostu mieć widok z jej oczu). Biała para unosi się w powietrzu wokół bohaterów i wydaje się być jedynym czynnikiem, który zauważalnie jest w ruchu, zmienia się. Wizualizacja znajduje swój substytut w muzyce - mamy stały, niezmienny beat, dalej delikatny postęp pewnych drugoplanowych dźwięków (tylko które, do cholery, są tu pierwszoplanowe, a które drugoplanowe? Whatever) i specyficznie duszną atmosferę. Cała scena może być rozgrywana w bardzo spowolnionym tempie. Głębokości wrażenia dopełnia zmętniały obraz, już nie wiadomo, czy to od pary, czy od marnej jakości sprzętu nagrywającego/odtwarzającego.

Drugim obrazem, jaki w obecnej chwili przychodzi mi do głowy jest cyberpunkowa dyskoteka. Wydarzenie, na którym teoretycznie powinna panować euforia i życie. Natomiast migają jedynie stroboskopowe kolorowe światła. Wszechobecna jest tu ciemność i zauważane w kątach, poskulane, rysunkowe postacie.

Są też spokojniejsze, mniej natarczywie nawołujące mózg do tańca i zabawy utwory.

wtorek, 26 maja 2009

Our Sleepless Forest - Our Sleepless Forest

last.fm
Year: 2008
Label: Resonant
Tracklist:
1
Nomads (6:48)
2
The Tinderbox (6:13)
3
Doors In Limbo (4:43)
4
White Bird (5:02)
5
Aircastles (5:22)
6
Afraid Of You (5:30)
7
The Clarion (6:00)
8
Haze (3:48)

Świetny debiut z zeszłego roku. Bardzo, bardzo. Przypominam, że nowe albumy poznajemy na hedfonach.

poniedziałek, 25 maja 2009

Baphomet

Najstarsze wzmianki o Bafomecie pochodzą z XIII wieku. Wtedy zakon templariuszy został brutalnie dopadnięty przez Filipa IV Pięknego. Jak wiemy, przesłuchania Świętej Inkwizycji nie polegały na łaskotkach do śmierci czy wkładaniu języka w uszy. Mając jądra polewane stężonym kwasem lub przebijane rozgrzanym do czerwoności prętem, templariusze śpiewali czyściutkim falsetem wszystko, co chciał usłyszeć nasz komisarz Zawada. Potwierdzili między innymi to, że Baphomet to postać bożka antychrześcijańskiego.
Dodatkowo, ortodoksyjni chrześcijanie, na przykład Jack Chick napędzali propagandę antymasońską, ukazując Bafometa jako postać, której cześć oddawali wolnomularze. Nie dało się lepiej oczernić masonerii, niż postawić ich w tym samym chlewie, co templariuszy.
Bardziej racjonalnym podejściem do tematu wykazał się potem Léo Taxil, który zwyczajnie zrobił sobie jaja z całej proultrachrześcijańskiej napinki. Mistyfikacja polegała na umieszczeniu w prasie obrazka stworzonego przez Léviego (masoneria skupiona wokół Bafometa), a następnie ogłoszeniu, że jest jednym wielkim oszustwem.
Baphomet od zarania dziejów był postacią wyłącznie symboliczną, która miała być odzwierciedleniem filozofii templariuszy, jej ustalonym gestem. Niektórzy współcześni badacze przypuszczają, że imię Baphomet było starofrancuskim zniekształceniem Muhammada.
W wersji Léviego, która jest obecnie używana jako główna, Bafomet jest symbolem dualizmu wszechrzeczy.

Jest to świetny pomysł na znaczek jakości, podrzucony przez Fizyka. Już sama obecność Bafo każe nam myśleć o dychotonomiczności muzyki. Z jednej strony, pojawiający się Baphomet ukazuje Wam świetną płytę, wybijającą się zdecydowanie ponad znaczną część pozostałej twórczości, a z drugiej subtelnie lub mniej przypomina o przeważającym elemencie - muzyce chujowej.

Od dzisiaj Baphomet jest symbolem jakości wykurwistych płyt, aż do odwołania.

Calm - Blue Planet

last.fm
Year: 2008
Label: Music Conception
Tracklist:
1
Beautiful One
2
Morning Light
3
East Wind
4
African Textures
5
Listen to My Heartbeat
6
Love is...
7
Before the Rain
8
Country (Denen is Eden)
9
Umi-Uta (Sea Song)
10
Sunday Sun
11
City Snow

Kolejny Japończyk, tworzący świetną muzykę. Żaden nudny (bo nie minimalistyczny ambient, a takie bardzo łatwo zepsuć), tylko umiejętne łączenie muzyki tła z przystępnym jazzem. Oprócz wszechobecnej elektroniki występują tu instrumenty (np. jammujące gitary, klawisze). I weźmy tagi z lastefemów i innych pod lupę - bardziej niż downtempo mamy tu do czynienia z midtempo, bo oczywiście biorę pod uwagę cały album. Pomijam oznaczenia zupełnie niemożliwe do połączenia z muzyką, bo Calmów było kilka. Chociaż - może teoretycznie niepasujące tagi tak naprawdę świetnie opisują muzykę Farra? Bo jak tu oceniać twórczość autora po zaledwie kilku płytach, skoro wypuścił kilkanaście (kilkadziesiąt?)?
Bardzo, bardzo!

niedziela, 24 maja 2009

Znaczek jakości

Od dziś będę stawiał znaczek jakości i specjalny tag przy naprawdę wykvrwistych płytach. Jeszcze nie wiem, co będzie rzeczonym symbolem, ale coś znajdę. A jutro wujek pewnie sypnie ambientem.

Farben - Textstar

last.fm
Year: 2002
Label: Klang Elektronik
Tracklist:
1
Live At Sahara Tahoe, 1973 (7:12)
2
Farben Says: Love To Love You Baby (6:12)
3
Suntouch Edit (5:34)
4
Beautone (7:17)
5
Farben Says: So Much Love (6:15)
6
Bayreuth (5:26)
7
Ff (5:38)
8
Silikon (6:46)
9
Farben Says: Love Oh Love (6:54)

Nie, kurwa, nie Lehre. Za to świetny twórca microhouse'u z dosyć catchy, aczkolwiek minimalistyczną linią melodyczną. Enjoy.

piątek, 22 maja 2009

Yagya - Rhythm Of Snow

last.fm
Year: 2002
Label: Force Inc. Music Works
Tracklist:
1
SnowFlake 1 (7:28)
2
SnowFlake 2 (6:20)
3
SnowFlake 3 (7:52)
4
SnowFlake 4 (6:10)
5
SnowFlake 5 (6:51)
6
SnowFlake 6 (9:15)
7
SnowFlake 7 (8:53)
8
SnowFlake 8 (8:59)
9
SnowFlake 9 (9:34)
10
SnowFlake 10 (6:39)

Bardzo uduchowiony ambient techno. Wszystkie release'y Aðalsteinna są tak samo dobre. Ale teraz daję Snowflakesy, bo mi się dzisiaj śniły.
Nie będę Wam pisał, że przy słuchaniu tego musicie stać po jaja w śniegu i próbować osiągnąć nirwanę. Po prostu ściągajcie i delektujcie się.

Trochę sporo tagów.

czwartek, 21 maja 2009

Tor Lundvall - Empty City

last.fm
Year: 2006
Label: Strange Fortune
Tracklist:
1
Scrap Yard (3:56)
2
Platform #3 (3:12)
3
Running Late (3:10)
4
Night Work (2:30)
5
Early Hours (3:53)
6
Grey Water (4:05)
7
Buildings And Rain (2:58)
8
Wires (3:02)
9
Empty City (2:59)
10
Open Window (3:51)
11
2:00 AM (3:26)
12
Clearing Sky (2:55)

Tytuł płyty świetnie oddaje jej nastrój - klimat nocnej przechadzki w zimę po opuszczonym mieście, kiedy dmie wiatr i wilki wyją w oddali. W mniej więcej takich warunkach polecam tego słuchać! Oczywiście można też o drugiej w nocy przy herbacie u siebie w pokoju.

wtorek, 19 maja 2009

The Herbaliser Band - Session One

last.fm
Year: 2000
Label: Department H.
Tracklist:
1
Who's The Realest? (5:25)
2
Ginger Jumps The Fence (5:09)
3
The Sensual Woman (4:22)
4
The Missing Suitcase (5:39)
5
Shocka Zulu (5:12)
6
Shattered Soul (5:06)
7
Goldrush (5:41)
8
Forty Winks (5:39)

Kontynuując acid jazzowy wątek. Płyta w całości instrumentalna. Przypomnę, że Herbaliser większość swojej muzyki wydał pod szyldem Ninja Tune.

poniedziałek, 18 maja 2009

Kilka słów na nowy tydzień

Ostatnio słucham tyle ambientu, że jelita wychodzą mi przez usta. Teraz wziąłem się za acid jazz, funk (także deep) i tym podobne. Nie znaczy to, że z ambientu, czy z idmu nic już nie będzie w najbliższym czasie. Wręcz przeciwnie - sypnę czymś zaraz po tym, jak odnowię część moich skasowanych zbiorów, odświeżę pamięć, uszereguję trochę albumy. Tyle na początek dnia.

sobota, 16 maja 2009

Wildbirds & Peacedrums - The Snake

last.fm
Year: 2008
Label: Caprice Records
Tracklist:
1
Island
2
There Is No Light
3
Chain Of Steel
4
So Soft So Pink
5
Places
6
Great Lines
7
Today / Tomorrow
8
Liar Lion
9
Who Hoho Ho
10
My Heart

Ciekawa płyta freak folkowego duetu. Opiera się w dużej mierze na drumach i dosyć energicznym, ekspresyjnym wokalu Mariam. Gdzieś przewija się jeszcze harmonijka, gitara i inne instrumenty.

piątek, 15 maja 2009

Natural Self - The Art of Vibration

last.fm
Year: 2008
Label: Tru Thoughts
Tracklist:
1
Introduction (1:19)
2
Welcome To The Ascension (3:06)
3
The Rising (4:17)
4
In The Morning (4:01)
5
Alright Turn It Up Now (4:55)
6
Faultlines (3:40)
7
Breathe Deep (4:12)
8
Ghost In The Machine (3:11)
9
The Crush (3:25)
10
The Laws Of Motion (4:42)
11
Feet Keep Moving (3:06)
12
Another Land (3:43)
13
Alexander And Gabriel (4:24)


Wyjebisty acid jazz. Weźcie nieprzeciętne, funkowe beaty, dółóżcie trąbki, bębny, połączcie z nastrojowym wokalem. Dodatkowo, całość w klimacie hip-hopu, przetykana elektroniką. Dobre, jak reszta od Tru Thoughts.

The Notwist - Neon Golden

last.fm
Year: 2002
Label: City Slang
Tracklist:
1
One Step Inside Doesn't Mean You Understand (3:15)
2
Pilot (4:28)
3
Pick Up The Phone (3:55)
4
Trashing Days (3:24)
5
This Room (4:45)
6
Solitaire (3:29)
7
One With The Freaks (3:38)
8
Neon Golden (5:54)
9
Off The Rails (3:27)
10
Consequence (5:13)
Blablabla.

PS Jeśli coś zawiera zarówno partie instrumentalne i elektronikę, przeważnie taguję to tylko jako electronic. Zastanawiam się, czy nie zrezygnować też z taga indie, bo definicja jest bardzo szeroka i wieloznaczna.

Problemy ze sprzętem - ciąg, kurwa, dalszy

Aktualnie mam jeszcze problemy z jednym dyskiem, których usiłuję się pozbyć. Spoko, postawiłem już diagnozę: coś się spierdoliło.

Tymczasem w następnym poście Notwist.

czwartek, 14 maja 2009

Digitonal - Black Box (track)

Digitonal + niemiecka awangarda kina, to jest film absolutny w wykonaniu prekursora gatunku - Waltera Ruttmanna. Enjoy.

środa, 13 maja 2009

Wielki kam bek

Komputer dzisiaj otrzymałem poskładany do kupy (trochę czasu zajęło mi jeszcze wgranie i konfiguracja softu), z tym, że razem z nowymi, czystymi dyskami. Ponad 50GB muzyki poszło się kochać. No cóż, pora na odnawianie zbiorów.

sobota, 9 maja 2009

Przerwa

Jak widać, na razie mam siestę. Powodem jest jedynie tymczasowy brak komputera, ze względu przesiadki na nowszy sprzęt. Do poniedziałku lub wtorku jeszcze nic nie popiszę.

niedziela, 3 maja 2009

Burial & Four Tet - Moth / Wolf Cub

last.fm
Year: 2009
Label: Text Records
Tracklist:
1
Moth
2
Wolf Cub





Trochę wyczekiwany splicik. Jestem w trakcie przesłuchiwania płyty. Jak na razie brzmi bardzo elo! Myślałem, że nie wypadnie to tak dobrze. W sumie, więcej Buriala, ale tak jest lepiej. Szczerze mówiąc, spodziewałem się większego odejścia od dubstepu. A tu proszę - piękne beaty, okraszone do tego subtelną fourtetową elektroniką. Jak jajecznica z kiełbasą od rolnika i świeżo ściętym szczypiorkiem. Zajebiste, polecam!

A że blogspot na wysokie miejsce w Guglu nie narzeka, a MCR nie będę dawał - rzucam nową, popularną płytką, czasem trzeba!

PS Właśnie przesłuchałem, Sebe highly recommends! Czekamy na resztę.

Shalabi Effect - The Trial Of St. Orange

last.fm
Year: 2002
Label: Alien8 Recordings
Tracklist:
1
Sundog Ash (4:09)
2
Saint Orange (5:28)
3
Mr. Titz (The Relevator) (4:13)
4
One Last Glare (6:29)
5
Sister Sleep (4:04)
6
Uma (3:59)
7
A Glow In The Dark (21:34)

Solidny, kanadyjski, psyche ambient z elementami elektroniki. Trudno mi to do czegokolwiek, co znam porównać. Zespół wkłada sporo konkretu i orientu do swojej muzyki. Pojawiają się nagrania plenerowe, soundscape'y, nietypowe instrumentarium (tabla, gitara hawajska). Do tego w jednym kawałku junglowy beat.

sobota, 2 maja 2009

Infectious Grooves - Groove Family Cyco

last.fm
Year: 1994
Label: 550 Music
Tracklist:
1
Violent & Funky (4:19)
2
Boom Boom Boom (4:09)
3
Frustrated Again (3:01)
4
Rules Go Out The Window (4:29)
5
Groove Family Cyco (4:21)
6
Die Lika Pig (3:19)
7
Do What I Tell Ya! (4:58)
8
Cousin Randy (5:41)
9
Why? (4:03)
10
Made It (4:34)

Płyta, którą jarały się tysiące dzieciaków w high-schoolach. Wiadomo, teksty głupie, ale fajne riffy.